Wielki Post 2020 roku dostarczył nam dni, jakich moje pokolenie jeszcze nie przeżyło… Ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego, w związku z czym zapadły decyzje o odwołaniu imprez masowych, zamknięto szkoły, przedszkola, a także ograniczono udział wiernych w nabożeństwach i Mszy św. Można powiedzieć, że świat, w tym także naszą Ojczyznę ogarnęły godziny ciemności, a informacje o kolejnych zarażonych i zgonach potęgują lęk, niepewność, przerażenie i zagubienie.
W tej sytuacji powitałem z radością głos kard. Angelo Camastri z Państwa Watykańskiego z zachętą do codziennej modlitwy o godz. 12.00 Anioł Pański, Litanii Loretańskiej i Salve Regina. Kardynał wzywając do modlitwy napisał: „W chwilach zagrożenia dzieci spontanicznie uciekają się do matki. W szczególnych okolicznościach, które przeżywamy, zwracamy się do Maryi, którą Chrystus Ukrzyżowany dał nam za Matkę”. Wzywając wstawiennictwa Maryi, prośmy o uwolnienie od epidemii, która szerzy się w świecie niosąc zagrożenie ludzkiego życia.
W odpowiedzi na tę zachętę, od 11 marca gromadzimy się codziennie przed naszym cudownym obrazem Matki Bożej Śnieżnej Królowej Rodzin, którą czcimy jako Salus Populi Jaroslaviensis oraz Salus Familie, a więc Ocalenie Ludu Jarosławskiego i Ocalenie Rodziny. Obraz w ołtarzu głównym kolegiaty – to kopia Obrazu Salus Populi Romani z Bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie. Gdy w 590 roku w Rzymie szalała pandemia dżumy, która zabierała tysiące ludzi, papież Grzegorz Wielki zorganizował 7 wielkich procesji pokutnych wokół Wiecznego Miasta z obrazem Matki Bożej Śnieżnej. Brały w nich udział różne stany: duchowni, grupy różnych zawodów, grupy społeczne, także dzieci. I w pewnym momencie epidemia ustała, a dla obrazu Matki Bożej Śnieżnej z Bazyliki Santa Maria Maggiore utrwalił się tytuł Salus Populi Romani – Wybawienie – Ocalenie Ludu Rzymskiego. To wówczas zrodził się zwyczaj śpiewania litanii, zrodziła się też modlitwa Regina Caeli znana z liturgii wielkanocnej.
Ołtarz główny w naszej kolegiacie głosi pochwalę dla Maryi, jako Matki Bożej Ocalenia. Został zbudowany w 1956 r., w 300. rocznicę ślubów króla Jana Kazimierza. Jak pamiętamy śluby te złożył Jan Kazimierz we Lwowie, w 1656 roku i były one odpowiedzią w duchu wdzięczności za ocalenie ludu z potopu szwedzkiego. Król Jan Kazimierz, w katedrze lwowskiej przed wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej, oddał naród polski pod panowanie Maryi, ogłaszając Ją „Królową Korony Polskiej”.
Warto pamiętać, że ołtarz w naszej kolegiacie został wybudowany również jako wotum wdzięczności za ocalenie miasta Jarosławia przed zniszczeniami II wojny światowej.
Od 14 marca w odpowiedzi na zarządzenie przewodniczącego Episkopatu Polski Arcybiskupa Gądeckiego, jako duszpasterze naszej kolegiackiej parafii, gromadzimy się przed obliczem naszej Pani i Królowej z udziałem grupy parafian o godz. 20.30 na modlitwie różańcowej. Odmawiamy różaniec w intencji ochrony przed złowrogim wirusem, za osoby posługujące chorym, a także jako przebłaganie za grzechy, o pokój serc i łaskę nawrócenia.
Modlitwa różańcowa w swej historii ma podniosły blask zwycięstwa nad wrogiem. W drugiej połowie XVI wieku muzułmańskie imperium tureckie, powodowane nienawiścią do wiary katolickiej i nieokiełznaną chęcią nowych podbojów terytorialnych, niebezpiecznie zagrażało europejskiemu chrześcijaństwu. I wówczas 7 października 1571 roku w pobliżu portu Lepanto, stoczono zwycięską walkę. Pomimo słabości liczebnej i bardzo niekorzystnego początku walk, sytuacja w końcu odwróciła się na korzyść strony katolickiej, a stało się to dzięki spektakularnej interwencji Matki Bożej, która pojawiła się na niebie, wzbudzając popłoch wśród muzułmanów. To w tym samym dniu, bractwa różańcowe w Rzymie organizowały procesje i modlitwy publiczne o sukces wojsk katolickich. Dla upamiętnienia tego niezwykłego wydarzenia, św. Pius V ustanowił święto Matki Bożej Zwycięskiej, które później zostało przemianowane jako Matki Bożej Różańcowej i jest do dziś obchodzone 7 października.
Cieszy, że dzięki transmisji naszą modlitwę w duchowej łączności podejmują wierni nie tylko z parafii. Miejmy nadzieję, że z nieszczęścia, które nas spotkało, wyniknie jakieś nowe dobro, którego jeszcze nie znamy, jak z Wielkiego Piątku wyrosła Wielka Niedziela. Może te doświadczenia sprowokują w ludziach szukanie Słowa Bożego. Być może sytuacja takiego ograniczenia, które zostało narzucone, da efekt, który będzie błogosławiony w życiu naszych rodzin.
Trzeba nam wierzyć, że w dobie epidemii koronawirusa w całym narodzie polskim umocni się nabożeństwo ku czci Matki Bożej i wzrośnie zaufanie w Jej orędownictwo, a Ona nas ocali od złowrogich przygód. I wszyscy będziemy wdzięczni Maryi, że kolejny raz okazała się nam Matką Bożą Ocalenia.