Trzy wymiary Wielkiego Postu

Kościół, szczególnie w okresie Wielkiego Postu, wzywa nas do trzech form pokuty: postu, modlitwy i jałmużny. Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, iż „Najpewniejszą drogą pokuty jest wzięcie każdego dnia swojego krzyża i pójścia za Jezusem”. Nie może się to jednak dokonać bez tych trzech wymiarów pokuty, która „polega na znienawidzeniu grzechu jako obrazy Bożej” (KL 109). Post, modlitwa i jałmużna powinny przemienić człowieka na tyle, aby uznał on swoją grzeszność i jak marnotrawny syn wrócił do Boga Ojca. Są to formy pobożności praktykowane przez faryzeuszów, które, jak czytamy w Ewangelii św. Mateusza (6,2-18),Pan Jezus u nich pochwalał, choć krytykował za to, że ich pokuta nie przynosiła efektów w postaci nawrócenia.

Post polega na wyrzeczeniu się czegoś ze swej natury dobrego, co sprawia nam przyjemność. Nie ogranicza się to wyłącznie do jedzenia, można też zrezygnować np. z gry na komputerze, używania telefonu czy chodzenia na basen. Najistotniejsze jednak w poście jest to, w jakim celu pościmy. Czym innym jest odmawianie sobie potraw ze względów zdrowotnych czy przez chęć poprawy sylwetki, a czym innym post z pobudek religijnych. Ten ostatni jest formą zjednoczenia się z cierpieniami Jezusa podczas Męki i Śmierci krzyżowej, jest on sposobem na opanowanie popędów ciała i osiągnięcie duchowej wolności. Wyrzekając się czegoś, co jest dobre, łatwiej wyrzec się nam tego, co złe i zgubne – dzięki poszczeniu więc łatwiej nam zapanować nad grzechem. Post to nawrócenie w odniesieniu do siebie samego, nie powinien zatem być praktykowany na pokaz, lecz w skrytości serca i w wielkiej pokorze.

Modlitwa to nawrócenie w odniesieniu do Boga, ma na celu pogłębienie relacji z Nim. Stając twarzą w twarz z Bogiem na modlitwie, dostrzegamy, jak grzeszni i słabi jesteśmy; z tego powodu nakładamy na siebie ćwiczenia duchowe i cielesne w postaci postu. Form modlitwy może być wiele. W Eucharystii uobecnia się ofiara Chrystusa, która pojednała nas z Bogiem, jest więc skutecznym środkiem zaradczym przeciwko grzechom śmiertelnym i uwalniającym od grzechów powszednich. Z kolei lektura Pisma Świętego oraz każdy akt kultu i pobożności ożywia w nas ducha pokuty i przyczynia się do przebaczenia grzechów. Modlitwa jest życiową koniecznością, jeśli się nie modlimy, popadamy w grzech.

Jałmużna jest nawróceniem w odniesieniu do innych ludzi. Jest to dobrowolna ofiara z siebie na rzecz drugiego człowieka. Niekoniecznie musimy dawać pieniądze, często droższy jest poświęcony czas, okazane zainteresowanie czy wsparcie. Istotne jest to, aby relacja z Panem Bogiem przekładała się na relacje międzyludzkie; abyśmy miłowali innych tak, jak zostaliśmy ukochani przez Jezusa. Stąd wynika troska o drugiego człowieka, którego jesteśmy bratem i siostrą w Chrystusie. Jałmużna dana ubogim jest niezwykle cenna, stanowi świadectwo miłości braterskiej i jest praktykowaniem sprawiedliwości, która podoba się Bogu; równocześnie uwalnia nas od zbytniego przywiązania do pieniędzy. Wielokrotnie cenniejsze jest jednak okazane zainteresowanie, pomoc w znalezieniu pracy bądź wysłuchanie kogoś kosztem własnej rozrywki. Wszystko dane od siebie drugiemu człowiekowi może być jałmużną, jeśli nasza troska nie wynika z chęci pokazania się czy z zagłuszenia sumienia, lecz z autentycznej miłości Boga i wypływającej stąd miłości człowieka. Być może warto wcześniej wstać, by pobawić się z dzieckiem lub zrobić śniadanie współmałżonkowi, a może zamiast czytać książkę warto porozmawiać z kimś, kogo niekoniecznie darzymy wielką sympatią?

Postępujmy zgodnie ze słowami archanioła Rafała z Księgi Tobiasza: „Lepsza jest modlitwa ze szczerością i miłosierdzie ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo z nieprawością. Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto. Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem” (Tb 12,8).

Ks. Marek Demski