Kochamy małe, piękne przedmioty. Mogą one mieć dla nas wyjątkową wartość, choćby inni tego nie rozumieli. Przypominają miłość, przyjaźń, spotkania, sprawy bliskie sercu.

Od najdawniejszych czasów chrześcijanie po spotkaniach z osobami słynącymi z mądrości i świętości, bądź po pielgrzymce do miejsca świętego, chcieli mieć choćby drobną pamiątkę, która by to wydarzenie im przypominała. Zrodziło się z tego pragnienie posiadania jakiejś rzeczy z odwiedzanego miejsca. Często były to figurki, obrazki, medaliki.

Jaką rolę spełnia medalik w życiu religijnym? Czym on jest?

Medalik to okrągły lub owalny krążek wykonany najczęściej z nierdzewnego metalu zdobiony z obydwu stron wizerunkami Pana Jezusa, Matki Bożej, świętych lub znakiem krzyża.

Najstarszym medalikiem jest szkaplerz karmelitański (z łacińskiego scapultire = okrycie pleców). Składa się on z dwóch połączonych tasiemką kawałków tkaniny z wizerunkami świętych. Nosi się go na piersi i plecach. Szkaplerz zapoczątkował generał Zakonu Karmelitów bł. Szymon Stock, w Cambridge, w Anglii. Jemu to 16 czerwca 1261 roku objawiła się Matka Boża ze słowami: „,Weź, mój synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako znak szczególniejszej łaski mojej. Kto umrze odziany szkaplerzem, uniknie ognia piekielnego. Jest on znakiem zbawienia, obroną w niebezpieczeństwach, zakładem pokoju i wiecznej szczęśliwości”. Najbardziej rozpowszechniony był szkaplerz karmelitański, połączony z tzw. przywilejem sobotnim, który wedle dekretu Świętego Oficjum z 1613 roku zapewnia osobom należącym do Bractwa Szkaplerza szczególniejszą pomoc Matki Bożej w chwili zgonu, zwłaszcza gdy śmierć przychodzi w sobotę (pod warunkiem zachowania przepisanego sposobu życia w zakresie pewnych praktyk religijnych).

Szczególną popularnością cieszy się nadal Cudowny medalik, przedstawiający wyobrażenie Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Medalik ten zapoczątkowały objawienia Matki Bożej św. Katarzynie Laboure`. Otóż na jesieni 1830 roku ta francuska siostra widziała w czasie modlitwy Najświętszą Maryję Pannę, taką jaką zazwyczaj przedstawia się pod nazwą Niepokalanie Poczętej, stojącą z wyciągniętymi ramionami. Była ubrana w białą suknię i płaszcz srebrzysto-błękitny z welonem koloru jutrzenki. Z Jej rąk wychodziły jakby wiązki promieni o niezwykłym blasku, które są symbolem łask, wypraszanych przez Maryję dla ludzi, którzy o nie proszą. Wokół obrazu przeczytała wypisane złotymi literami następujące wezwanie: „O Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Medalik ten jest często spotykany w Polsce, a upowszechniły go nie tylko siostry szarytki, ale także św. Maksymilian Kolbe.

Na co dzień żyjemy w świecie symboli i znaków, które z racji swego podobieństwa, uzmysławiają coś duchowego, niewidzialnego. Ludzie chcąc wyrazić swoją przynależność do różnych grup, czy stowarzyszeń, tak samo się ubiera ją, często noszą znaki, dzięki którym się rozpoznają. Na przykład łatwo rozpoznajemy harcerzy. Po habitach, po ich kolorze i kształcie rozpoznajemy kto do jakiego zakonu czy zgromadzenia przynależy. Jako dzieci Boże, jako chrześcijanie, nie wyróżniamy się jednakowym ubiorem. To co powinno nas wyróżniać to dobre życie, wierność Panu Bogu, Jego przykazaniom i Ewangelii. Dzięki temu stajemy się znakiem — światłem świata.

Jan Parandowski, w powieści pt. „Niebo w płomieniach”, opowiada o matce, która zawiesiła na szyi syna Teofila, medalik z wyobrażeniem Maiki Boskiej, gdy miał zaledwie trzy miesiące. Poświęcił go proboszcz parafii św. Mikołaja, świątobliwy ksiądz Gorazdowski. Wręczając go jej podniósł medalik do ust i rzeki: „To tarcza. Na niej zatrzyma się kula, zaraza, ogień i gorsze od nich ukąszenie piekielnego węża”. Srebrna blaszka wydawała się coraz mniejsza, w miarę jak rósł Teofil. Co parę lat matka kupowała nowy sznurek jedwabny, za każdym razem nieco dłuższy. Dawne składała tam, gdzie przechowywała jego pierwsze włosy, jasne jak len.

Człowiek jest jednak istotą duchowo-cielesną. Potrzebuje symboli, by się przybliżyć do tego, co duchowe. Symbole religijne łączą w sobie znak widzialny z tym, co bezpośrednio bez pomocy rzeczywistości widzialnych trafia do duszy człowieka. Taką rolę pełni medalik. Nosząc na szyi medalik wyrażam naszą rz należność do Boga. W ten sposób wyznajemy ”wiarę w Boga. Pan Jezus powiedział kiedyś : „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32-33). Noszenie krzyżyka lub medalika z w obrażeniem Pana Jezusa, czy Matki Bożej jest takim właśnie przyznaniem się do Boga, wyznaniem wiary. Nosząc medalik ufamy także, że Maryja, której postać  widoczna jest na medaliku, ochroni nas od złego. Medalik przypomina nam, że Najświętsza Maryja Panna jest Matką Chrystusa i naszą Matką; do Niej możemy się uciekać w każdej potrzebie. Dzisiaj modlimy się, abyśmy, jak Ona, naśladowali Pana Jezusa.

W przygotowaniu do przyjęcia po raz pierwszy Chrystusa w Komunii świętej rodzice pragną przekazać swoim dzieciom medalik — symbol wiary. Jest to znak przynależności do Boga, do Bożej Matki. Noszenie medalika nie oznacza zabezpieczania się „ amuletem”, uprawiania magii. Jest to wyraz żywej wiary: Jestem Twój, o Boże. Ma on być także pamiątką tego, co się dokonało podczas chrztu św., kiedy staliśmy się dziećmi Bożymi i zobowiązaliśmy się do dawania świadectwa o Bogu w swoim codziennym życiu.

Ks. Marek Demski