Na podstawie Dzienniczka i Notatek Rekolekcyjnych Anny Jenke opracował ks. Grzegorz Delmanowicz.

„Grzech to wzgarda samego Boga. Nie chcę biczować i przebijać Pana Jezusa do krzyża” (Rekolekcje 1934/35 r.)

„Msza św. jest to ofiara bezkrwawa i identyczna z Ofiarą Krzyżową. Gdyby Pan Jezus ofiarowywał się zawsze krwawo, to na pewno gdybyśmy zobaczyli jego straszną mękę i krew cieknącą ze świętych Ran, nie wytrzymalibyśmy tego widoku” (Rekolekcje 1936/37).

„Krzyż sam nie jest pięknością – ale sprawia to Pan Jezus ukrzyżowany. W naszym własnym krzyżu i cierpieniu należy szukać umęczonego Jezusa. Chciejmy tylko widzieć nie tyle to, co tracimy w cierpieniu, ale raczej to, co zyskujemy, do czego dochodzimy. Sens cierpienia i odczuwalnej „straty” nabiera sensu. Dlatego tak dobrze widzieć poprzez Kalwarię z Krzyżem – miejsce Zmartwychwstania” (Rekolekcje 1939 r.)

„Nie zawsze droga jest równa, trzeba pójść przez błoto, wtedy mnie Pan Jezus przenosi. Jednak nie zawsze się z tym zgadzam. Czasem jak nieznośny bachor odpycham Jego pomoc i grzęznę w kałuży, a potem naturalnie jak dziecko, co się potłukło i upadło, z płaczem wołam o ratunek. Pan Jezus idzie wśród świata, z jednej strony biją Go plują, szydzą, krzyżują – inni idą obojętnie – mała garstka przynosi Mu kwiaty. Chciałabym zawsze do nich należeć. Jakie to piękne, że Bóg żąda pocieszenia od ludzi. «Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?». «Szukałem komu bym się użalił, a nie było… i kto by pocieszył – a nie znalazłem…°. A potem dodaje: «E, one razem będą pocieszać…» (10 XI 1940 r.)

„Wierzę, że Bóg w każdym pracuje! Wielki Post się kończy” (30 III 1952 r.)

„Zygmunt Krasiński: «Że przebolałeś to wszystko co boli, Że zniosłeś wszystko, co tylko poniża, Ty, Bóg przez katów prowadzon do krzyża… Ja Ciebie kocham za Twoje konanie i za śmierć – więcej niż za zmartwychwstanie».Tak czuł Krasiński – a ja dzisiejszej nocy, co powiem Chrystusowi? Ogród Oliwny, słup biczowania, scena szyderstwa i okrutnej ironii przy koronie cierniowej, Piłatowe „Ecce Homo” – to wstępne etapy do Drogi Kalwaryjskiej… a potem już tylko krzyż…” (Wielki Post, I Sobota marca 1969 r.)

M. Maliński: «Najłatwiej zobaczyć krzyż na ramionach Jezusa. Trudniej już u bliźniego, ale najtrudniej jest zobaczyć swój krzyż. Zobaczyć i uwierzyć, że może stać się naszym zbawieniem» (Wielki Post, I Sobota marca 1969 r.)

Z Listów Nikodema: „Jezus idzie drogą krzyża na śmierć. Spotkał Matkę: «Synu proszę Cię nie idź – proszę Cię». Podszedł do Niej, pochylił się nad Nią, położył palce na Jej policzkach, gładził je, jakby to On był Matką, która chce zetrzeć ból i łzy z twarzy swego dziecka. Jeszcze Jej ręce czepiały się Jego płaszcza. Zawołała za Nim «Będę z Tobą». Czy stać nas na żywą wiarę w chwilach trudnych? Czy stać nas na obronę wiary, na mężne jej wyznawanie? Jeżeli nie – uczmy się powtarzać z Maryją: «Będę z Tobą Jezu w chwilach zwątpienia, którym świat dzisiejszy karmi ludzi ponad miarę, w trudnych dniach życia codziennego, w uśmiechu przez łzy, w miłości bliźniego posuniętej aż do absurdu, bo tylko miłość zwycięża świat. A gdy dla dobrej posady zaprę się Ciebie, daj, abym nie zwątpiła, bo i Piotr się zaparł w strachu, ale nie zwątpił…» Cóż innego niż miłość zaprowadziła Jezusa na krzyż. «Dlatego będę z Tobą Jezu, gdy ludzie mną wzgardzą, gdy krzywdzące opinie szerzyć się będą, gdy utracę osoby najbliższe i najbardziej ukochane»” (I Sobota kwietnia 1971 r.)

„Niech Wielki Post stanie się dla nas wyjątkową okazją do rewizji naszych dotychczasowych poglądów na pokutę, umartwienie oczu, języka, uszu, podniebienia, miłości własnej, niech przyniesie gorliwość w modlitwie i czynieniu dobra. Stawajmy często… przed Chrystusem cierpiącym w koronie cierniowej – z szyderstwa założonej, przed dźwigającym drzewo krzyża. Niech nasza modlitwa będzie żywa, spontaniczna, brońmy się przed modlitwą mechaniczną i bezmyślnością. Błagajmy: «Panie naucz nas modlić się» – «Naucz nas ścieżek Twoich». Naucz nas tak się modlić, jak Ty sam życzysz sobie” (I Sobota marca 1974 r.)